Czy zastanawiałeś się kiedyś co dzieje się w organizmie jeśli jednorazowo przejesz się PIZZĄ?
Odpowiedź metaboliczna organizmu została świetnie opisana przez badaczy z University of Bath. Zrekrutowali oni 14 zdrowych, młodych mężczyzn, którzy zostali poddani dwóm próbom żywieniowym, a konkrenie mieli jeść Margheritę:
- do momentu uczucia „komfortowej sytości” (ad libitum);
- do momentu, w którym nie będą mogli spożyć ani kęsa więcej – spożycie maksymalne;
w randomizowanym badaniu w układzie krzyżowym.

Co praktycznego możemy wynieść z tego badania?
Jeśli masz w zwyczaju przejadać się/opychać się do porz**gu to może okazać się, że nieświadomie, a zarazem niepotrzebnie podwajasz spożycie energii w danym posiłku.
Średnie spożycie energii w grupie spożywającej pizze „na maksa” było wyższe aż o 1529 kcal!

Pojedyncze przejedzenie u zdrowych mężczyzn nie wpłynęlo negatywnie na kontrolę glikemi, co świadczy o tym, że ogranizm jednorazowo sprawnie radzi sobie z dużą ilością węglowodanów. Potwierdzeniem tego może być fakt, że przyjęcie średnio 180 g węglowodanów więcej przy maksymalnym spożyciu nie zmieniło istotnie odpowiedzi glikemicznej 4 godziny po spożyciu posiłku.

Wynika to najpewniej z wychwytu glukozy do tkanek obowdowych – mięśni oraz tkanki tłuszczowej, który jest stymulowany insuliną. Insulinemia w próbie maksymalnego spożycia była 1,5 x wyższa niż w podejściu ad libitum. Pewien wpływ na kontrolę glikemii może mieć również zwolnione tempo opróżniania żołądka przy większych posiłkach.
W próbie, w której uczestnicy przejadali się zanotowano zwiększone uczucie senności, apatii, zmęczenia fizycznego oraz spadek energetyczny. Unikanie senności poposiłkowej poprzez unikanie przejadania się może kształtować prawidłowe nawyki żywieniowe. Niewiadomo czy przejadanie oraz występujące po zmęczenie nie wpływa na zmniejszenie wydatku energetycznego związnego z aktywnością fizyczną, co dodatkowo utrudnia osiagnienie ujemnego bilansu energetycznego.

Mechanizmy senności popisłkowej nie są dobrze poznane. Co prawda istnieje hipoteza mówiąca o tym, że popisłkowy przepływ krwi jest redystrybuowany z mózgu do krezki jednak są badania, które obalają tę hipotezę. Nie było to też celem opisywanego badania.
Praganienie na słodkie nie zostało zaspokojone w grupie ad libitum, co oznacza, że nawet w okresie poposikowym ludzie są zawsze gotowi do jedzenia słodkiego nawet będąc pozornie nasyceni. Dopiero skrajna sytość zahamowała to pragnienie.
Przejedzenie wpłynęło również na hormony jelitowe. Zarówno glukagonopodobny peptyd 1 (GLP-1) i glukozozależny peptyd insulinotropowy (GIP) stymulują produkcję insuliny, co mogło przełożyć się na zwiększoną insulinemię w grupie przejadającej się. GIP z greliną są wydzielane w początkowej części przewodu pokarmowego (żołądek i dwunastnica) podczas gdy GLP-1 i peptyd tyrozyno-tyrozynowy (PYY) w dalszych częsciach przewodu pokarmowego. W eksperymencie zauważono, że stężenia GIP i greliny w mniejszym stopniu uległy zmianiom, w porównaniu do GLP-1 i PYY. Może to sugerować, że wydzielanie hormonów produkowanych proksymalnie może zostać wysycone już przez posiłek spożyty ad libitum, podczas gdy fizjologiczna granica produkcji hormonów dystalnych nie została jeszcze osiągnięta.